ewelina kołakowska
"Individuum/Preludium" dyplom artystyczny, grafika i malarstwo
Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu, ul. Wały gen. Sikorskiego 13, Toruń
wernisaż 07.06.2018
INDIVIDUUM
Cykl dyplomowy jest wynikiem mojej kilkuletniej nauki, w obrębie grafiki warsztatowej, a w konsekwencji zapisem emocji. Eksperymentując z różnymi metodami w obrębie technik metalowych staram się skrystalizować motyw, który cały czas towarzyszy mi podczas pracy twórczej. Tematem tym jest figura ludzka, ale w przypadku cyklu dyplomowego poruszam również nie eksploatowany dotychczas przeze mnie portret. Do pracy nad grafiką przystępuje bez wstępnych założeń, bez projektów, pod wypływem impulsu. W tym przypadku natchnieniem było spotkanie, jakiego można doświadczyć tylko raz w życiu. Konsekwencją owego poznania było uruchomienie procesu, który wyraziłam w przedstawionych pracach.
Proces indywiduacji (według C. G. Jung’a) pojawił się jako konsekwencja analizy snów, której główna teza zakłada, że podczas snu dusza pracuje nad uzyskaniem spójności z ciałem. Za pomocą grafiki stworzyłam zapis owej integralności, lecz nie na podstawie snów, a rzeczywistych zdarzeń. Przedstawiam dwie przeciwne, natomiast uzupełniające się siły. Pierwiastek męski reprezentowany jasnością połączony z pierwiastkiem kobiecym, który symbolizuje ciemność. Starałam się przedstawić proces stawania się jednością. Połączenie się tych osób to naturalny proces przebiegający bez udziału refleksji, polegający jedynie na bezgranicznej potrzebie siebie nawzajem i tęsknocie. Do przedstawienia różnic, o których wspominam, posłużyłam się technikami wklęsłodrukowymi, od głęboko trawionej forty, przez aksamitne czernie akwatinty, suchorytem i korundem. W przypadku portretu przedstawiam konkretne jednostki, które pozbawiam “maski”. Grafika i jej cechy: matryca, odbitka, seryjność. Rytm, szablon, lustro… no właśnie, lustro - matryca, która jest polem do zapisu emocji, zapisu obserwacji drugiego człowieka. Dlatego uważam, że ta technika, z naciskiem na jej charakterystyczne cechy takie jak mięsistość, chropowatość, drapieżność, jest doskonałym medium w próbie obrazowania portretu i figury ludzkiej.
PRELUDIUM
Malarstwo według mnie nierozerwalnie koegzystuje z grafiką warsztatową. Dążę do poszukiwania analogii między medium malarskim, a graficznym. Są to dwie płaszczyzny, które płynnie się uzupełniają. Mianowicie, punktem wyjścia jest czerń, której jestem wierna w grafice i wbrew dawnej, tradycyjnej szkole w malarstwie. Charakterystyczne cechy dla malarstwa staram się zaimportować do grafiki i na odwrót. Istotna jest dla mnie idea i emocje, które są podmiotem każdej kreacji. Prezentowany cykl z części uzupełniającej jest swoistym preludium do głównej części dyplomu artystycznego. Jest zapisem wydarzeń sprzed spotkania, które obrazuję w grafice warsztatowej. Prace malarskie również poruszają temat figuracji, cielesności i portretu. W przypadku fizysu zastosowałam przeskalowanie ponad naturalny rozmiar. Całkowicie i świadomie odrzuciłam nasycony kolor, który według mnie jest nośnikiem dodatkowej treści. W przypadku tak różnorodnych zabiegów plastycznych jakie stosuje, m.in. chropowatości, zamalowania-przemalowania, drapanie w malarskiej materii. Jak i dokładanie kolejnych warstw, niszczenie i kreowanie na nowo, stosuje ekspresję czy deformację podkreśloną silnym kontrastem walorowym, to nasycony kolor by moim zdaniem przeszkadzał w odbiorze. Farbę nakładam pędzlami, dłońmi, gąbkami i tym co tylko znajdzie się w danym momencie pod ręką. Stosuje wielowarstwość podmalówek, wszystko aby podkreślić emocjonalność i uzyskać jak największą ekspresję wyrazu. Malarstwo jest dla mnie dodatkowym polem do wyrażania uczuć i emocji. Kiedy podczas procesu malarskiego próbuję zastosować zabiegi graficzne i kontrolowany przypadek, tak w technikach metalowych poszukuję malarskiego gestu. Dla mnie technika jest tylko pretekstem, a jeśli sztuka wynika z głębi nas samych i nacechowana jest emocjami i uczuciem, to może powstać coś, co zapisze się w pamięci, skłoni do refleksji, pobudzi nasz temperament i wyzwoli nasze namiętności.
foto: Grafika UMK
"Bodyscape" grafika i malarstwo
Galeria Pragaleria, ul. Stalowa 3, Warszawa
wernisaż 10.11.2017
REAKCJA NA DOTYK
Pragaleria ma przyjemność zaprosić Państwa na wystawę indywidualną malarstwa i grafiki Eweliny Kołakowskiej p.t. „Bodyscape”. Podczas ekspozycji, która potrwa do 18 listopada, w przestrzeni galerii zaprezentujemy najnowszy cykl obrazów oraz prac na papierze, wykonanych graficzną techniką intaglio.
+
Ewelina Kołakowska od lat niezmiennie snuje opowieść o cielesności. W swoich dziełach przedstawia ciała w procesie, ciała w relacji, ciała oczekujące na dotyk, drżące z podniecenia, rozkoszy, naprężone, spięte lub wiotkie, bezwładne, unoszone w górę przez czyjeś silne ręce. Artystkę fascynuje zmysł dotyku. Fizyczny kontakt dwóch ciał może być przyjemny i oczekiwany, lub niechciany, czasem bolesny. Pomiędzy postaciami z obrazów rozgrywa się prawdziwy spektakl namiętności. Widz obrazów Eweliny Kołakowskiej zostaje obsadzony w roli podglądacza, mimowolnego uczestnika tej erotycznej gry, która odbywa się na powierzchni płócien. To rola, która rzadko jest dla nas przyjemna i wygodna. A jednak, pomimo niepokoju, czasem nawet emocjonalnego dyskomfortu, jaki możemy odczuwać podczas kontaktu z pracami Eweliny Kołakowskiej, nie jesteśmy w stanie im się oprzeć. Nie możemy oderwać wzroku, czerpiąc dziwną, voyeurystyczną przyjemność z aktu obserwacji.
Choć wszystkie prezentowane prace utrzymane są w niemal monochromatycznej, czarno – szaro - białej kolorystyce, to jednak spektrum emocji, jakie się z nich wyłania jest niezwykle szerokie. Pożądanie sąsiaduje z obrzydzeniem, obietnica poczęcia nowego życia ze śmiercią, miłość z odrzuceniem i samotnością, oczekiwanie z lękiem i niepokojem. Twarze wykrzywiają się w grymasie, silne męskie palce ściskają miękką materię delikatnego, kobiecego ciała. Czasem unia dwóch ciał ulega rozpadowi. Pomiędzy ludzi wkrada się smutek i poczucie izolacji. Tam, gdzie kończy się dotyk, zaczyna się samotność.
tekst: Marcin Krajewski
foto: Pragaleria, Adrianna Mikułowska
"Pogłosy dnia wczorajszego" mała forma graficzna
ACKiS OD NOWA, Galeria Dworzec Zachodni, ul. Jurija Gagarina 37A, Toruń
wernisaż 07.11.2017
Prezentowany cykl jest zbiorem grafik powstały na przestrzeni ostatnich czterech lat i już śmiało mogę stwierdzić, że będzie on rozbudowywany i nie jest skończony, bo jest swoistym strumieniem świadomości, można to nazwać obrazowym
dziennikiem. Wspólną cechą wszystkich prac jest mały format. Nie jest to przypadkowe. Podczas ciągłej pracy twórczej przy wielkoformatowych realizacjach, ten powstawał równolegle, jak zapiski.
Nie skupiałam się, przy tworzeniu tych prac, na ukazaniu walorów estetycznych, a na podkreśleniu siły wyrazu poprzez surową formę.
Prace te powstawały pod wpływem potrzeby "oczyszczenia się" z kłebiących się we mnie uczuć i emocji. Jak w przypadku pisania dziennika. Niestety, nie udało się znaleźć wytchnienia i wewnętrznego spokoju po przelaniu na papier myśli, ponieważ zawsze będziemy pełni wszelkich wspomnień i pogłosów dnia wczorajszego. Myślę że tworzenie prezentowanych prac było próbą spojrzenia na siebie bez fałszywej skromności, bez lęku
i bez usprawiedliwiania się czy potępienia własnych uczuć i potrzeb, aby zaakceptować siebie taką jaką jestem.
Patrząc więc na grafiki zostają Państwo zaproszeni do świata prawdziwego, nieudawanego, czasem bolesnego, na pewno bardzo intymnego. Mam nadzieję, że przez obejrzenie tych prac wyzwolę w Państwu emocje, które bardzo często skrywamy, a będziemy mogli spojrzeć na siebie i uczciwie odpowiedzieć na pytanie, czy potrafimy całkowicie się wyzwolić ze wszystkich emocji i uwarunkowań przeszłości?
foto: Adrianna Mikułowska
"Ciało/chaos pragnień i gniewów" grafika
Galeria Dom Muz, ul. Podmurna 1, Toruń
wernisaż 13.10.2017
Prezentowany zbiór grafik porusza temat ciała, które interpretuje w subiektywny, wielowymiarowy sposób. Interesuje mnie pokazanie jednostki, w jej dążeniach do osiągnięcia wewnętrznej harmonii w obszarze intymności, osobistych pragnień i często skrajnych emocji - gniewu czy euforii. Przez ten nieustanny dialog zbliżać się do zrozumienia własnego ciała, nie tylko w aspekcie fizycznym ale i psychicznym. Te skrywane uczucia stapiają się we wnętrzu jednostki, jej odczucia, tęsknoty, obawy. I to właśnie te emocje kształtują formy ciał, na których skupiam się przy tworzeniu moich grafik. Jednak ostatecznie zostają ukształtowane przez odbiorców. Kiedy w momencie procesu twórczego, ciała i ich emocje należą do mnie, tak w momencie pokazania moich prac publice, nabierają one nowego znaczenia, indywidualnego, dla każdego oglądającego. Następuje reakcja
- uczucie: wstydu - rozczarowania - zdziwienia - strachu,
następuje interpretacja przez pryzmat siebie samego, a wszystko to dzieję się głęboko w nas, każda cicha katastrofa, o której nie pozwolimy dowiedzieć się nikomu.
+
Treść prezentowanego cyklu jest tematem, z którym mierzę się od dłuższego czasu. Wciąż poszukuję odpowiednich środków wyrazu, w budowaniu graficznej formy w pełni oddającej interesujący mnie problem artystyczny. Eksperymentując z różnymi technikami w obrębie grafiki warsztatowej staram się skrystalizować motyw, który cały czas mi towarzyszy podczas pracy twórczej.
foto: Adrianna Mikułowska
"Darkness visible" grafika i malarstwo
Galeria Centrum Kultury - Dwór Artusa ul. Rynek Staromiejski 6, Toruń
wernisaż 06.09.2016
Indywidualista, buntownik, osoba która występuje przeciw powszechnie przyjętym prawom i normom społecznym. Bohaterzy mojej twórczości pozostają w konflikcie ze światem, ulegają wielkim namiętnościom, a ich życie naznaczone jest miłością, zbrodnią, występkiem; Nieufność wobec społeczeństwa sprawia, że nie mogą zaznać spokoju i odnaleźć ukojenia - idzie za tym tęsknota za Światłem. Poprzez rozczarowania i porażki ciężko odnaleźć drogę do Dobra w ciemności widomej.
Kreuje, zamalowywuję, wycinam, dokładam, niszczę, podpalam, trawię, drapię, lawuję. W swoich aktach twórczych oscyluje w obrębie czarnej mazi farby, kwasu azotowego, skalpeli i ruletek, a także dużych formatów desek katowanych litrami farby i emocji.
foto: Anna Wiśniewska
"Delirium" rysunek
Galeria ND, ul. Kurkowa 1, Szczecin
Wernisaż: 26.02.2013
Autorka nie podaje tytułów, aby nie sugerowały, ani nie ograniczały interpretacji Oglądającemu. Choć istnieje pewien ustalony koncept, i może on zostać subiektywnie rozwinięty przez Widza. Rysunki na wystawie przedstawiają niezwykle żywe wizje umysłu, w pewien sposób pokrewne do delirycznych. Obrazują one finał natłoku wyobrażeń, dla którego bodźcem mogła być niewielka emocja, której skutki jak możemy zaobserwować, bywają przytłaczające.
Artystka zwraca również uwagę na mękę jakiej doświadczamy ze strony innych. Niezadowoleni z naszych czynów, nadają nam brzemię i skazują na śmierć - jest to kara za błędy, a czasem cena za dobre, ale własne wybory.
Co warte uwagi, nie pozostaje Ona zamknięta tematycznie tylko w obrębie własnej osoby, ale za sprawą obserwacji i zaznajomienia się z odczuciami kilku bliskich, wczuwając się w ich role sporządza portrety psychologiczne.
Wszystkie te prace pełnią trojaką funkcję:
- Pierwszą, pierwotną, działającą jeszcze podczas procesu twórczego jest oczyszczenie się z negatywnych emocji za sprawą przeniesienia ich i zamknięcia na papierze w formie rysunku.
- Drugą, związaną z wystawą i jej Gośćmi, jest prezentacja danego tematu i techniki jego wykonania.
- Trzecią, być może najważniejszą obecnie dla samej Artystki jest zdystansowanie się do własnych dzieł. Wystawiając je, "oddała je światu", zamykając przed sobą możliwość ich poprawy, ale umożliwiając ponowne, tym razem obiektywne spojrzenie na własną prace.
tekst: Bartosz Korkuć